Post by Wlodzimierz HolsztynskiPost by Micha³ Go³êbiowski- liczy się też szczęście - bo chyba nikt
nie stwierdzi, że po kilku warsztatach matematycznych
i dużej ilości pracy pogorszyłem się z matmy.
Poslales to na grupe dwa razy, wiec to musi byc wazne.
Zatem odpisuje (ale tylko raz, bo moje malo wazne).
Poprawiles sie z matematyki, ale pogorszyles
z rozwiazywania zadan. Jezeli powiesz sobie,
ze to wszystko jest kwestia szczescia, to
z takiego stwierdzenia nie bedziesz (ani nikt)
mial zadnej korzysci, ono nic nie daje.
Rozwiazywanie zadan, to m.in. sport.
Jezeli ktos chce to potraktowac sportowo
i zawziecie, to miedzy innymi powinien
cwiczyc rozwiazywanie zadan w warunkach
maksymalnie zblizonych do olimpijskich.
Powinien sobnie wybrac losowo ktorys z
jednodniowych olimpijskich kompletow zadan
9oczywiscie nie znanych mu) i je
rozwiazywac w skupieniu, na czas, w ciagu 5h
czy ile tam.
Nie mowie, ze tak trzeba, ze warto...
(sam kiedys cala sprawe potraktowalem super
naiwnie-amatorsko; caly moj kontakt z olimpiada
byl minimalny, ograniczyl sie do rozwiazywania
zadan z etapu domowego oraz w czasie zawodow).
W matematyce sport nie jest istotny, choc uzyskac
dobry wynik w zawodach zawsze milo. Mozna sie
nie martwic wynikami sportowymi, wystarczy
dowiesc trudne, oryginalne twierdzenie.
Ale komu zalezy na sportowym wyniku, to mu
warto trenowac.
Zajmowanie sie matematyka powinno pomoc
takze sportowo, ale moze psychicznie zawodnika
rozmiekczyc, gdy zacznie liczyc na wiedze, a nie
na wlasna pomyslowosc. Nalezy do zawodow ostro
trenowac pomyslowosc tak jak opisalem, przez
okrutne rozwiazywanie nieznanych zadan na czas
(i to siedzac za stolem, a nie lezac na tapczanie
lub na podlodze).
Pozdrawiam,
Wlodek
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
roku bylo troche inaczej.